25 stycznia zawodnicy rywalizujący w ramach Pucharu Zimowego po raz 4 spotkali się nad Zalewem – tym razem w iście zimowej scenerii, bo przy padającym od soboty rano śniegu, który w niedzielę także nie miał zamiaru odpuścić ani na chwilę. Choć zarówno dojazd na teren zawodów, jak i panujące tego dnia w Łazach warunki raczej zachęcały potencjalnych uczestników do pozostania w domach, to nad Zalewem i tak pojawiło się blisko 80 strzelców z całego kraju oraz zza naszej południowej granicy. Organizatorem II eliminacji tegorocznego Pucharu Zimowego był Klub Strzelectwa Pneumatyczna JURA LOK.
W Łazach pojawił się nawet Michał Halupczok, na którego leczenie zbieramy w tym roku pieniądze. Michał czuł się na tyle dobrze, że nawet zimowa aura nie pokrzyżowała mu strzeleckich planów wystartowania nad Zalewem, gdzie pokazał przy okazji, że nie zapomniał jak się strzela (zajął 14. miejsce). Gwizdek rozpoczynający zawody poprzedziło także przywitanie zawodników przez gospodarza terenu, Burmistrza Miasta Łazy, Pana Macieja Kaczyńskiego, który już 5 rok z rzędu wspiera pneumatyczne strzelectwo terenowe w Gminie Łazy, będąc do tego w szczególny sposób związany z Pucharem Zimowym (był honorowym patronem pierwszej edycji tego cyklu). W dekoracji zwycięzców wziął natomiast udział wicestarosta powiatu zawierciańskiego, Pan Konrad Knop, który do niedawna będąc Dyrektorem Ośrodka Sportu i Rekreacji w Łazach patronował poprzedniej edycji Pucharu Zimowego.
Tym razem tor został zorganizowany zupełnie inaczej. Linia strzelania prowadziła przez sam środek terenu, przez co nieczynny był parking, na którym zazwyczaj zostawiali swoje samochody zawodnicy. Warto dodać, że Gmina Łazy wybudowała pod koniec minionego roku nad samą wodą dwie przestronne wiaty, co wymusiło na organizatorach delikatne skrócenie toru oraz inne ustawienie „Range Zero”. Z drugiej jednak strony zawodnicy mogli usiąść pod zadaszeniem, do czego tego dnia wyjątkowo zachęcała pogoda.
Zorganizowanie linii strzelania w środkowej strefie pozwoliło na ustawienie niemalże wszystkich figurek na otwartej przestrzeni, nie zapominając także o pomostach po jednej ze stron ścieżki prowadzącej wzdłuż Zalewu. Niestety tego dnia nie uświadczyliśmy huraganowych porywów wzorem z Międzyrzecza, a wiatr w ogóle rzadko dawał o sobie znać. Nawet gdy był mocniejszy, to padający śnieg zawsze pokazywał jego kierunek i siłę, co znacznie ułatwiało strzelanie.
Niestety nie obyło się bez gwizdków, które były głównie spowodowane przymarzającymi do ziemi sznurkami, co było zaskoczeniem nie tylko dla zawodników, ale i organizatorów. W niektórych miejscach wystarczyło, że sznurek poleżał na ziemi 10 minut, a już położenie figurek nawet na najbliższych dystansach graniczyło z cudem. W kilku przypadkach Sędzia musiał nawet nakazać ponowny strzał. Organizator zawodów, które od 2011 roku regularnie odbywają się w Łazach, jest znany z dużej dbałości o detale, ale tym razem coś poszło nie tak. Bardzo trudna figurka (HZ 25mm na 36m), z którą zawodnikom przyszło się zmierzyć na 29 stanowisku, została ustawiona pod zbyt dużym kątem względem palika HFT, co spowodowało, że pomiędzy HZ a blachą figurki pojawiła się szczelina. Nie była ona co prawda na tyle duża, aby utrudnić oddanie celnego strzału, ale z pewnością mogła przeszkadzać w celowaniu.
Większość figurek została ustawiona daleko i bardzo daleko, ale nie brakowało także kilku celów ustawionych blisko i bardzo blisko (w tym na dystansie 7,5m). Tor był dość urozmaicony, a figurki na kolejnych stanowiskach stały w większości na różnych dystansach, co miało na celu, utrudnienie skutecznej oceny odległości.
Najtrudniejszym celem tych zawodów okazała się figurka z HZ 25mm ustawiona na 36m, z którą poradziło sobie zaledwie 30% zawodników HFT1. W następnej kolejności uczestnikom zawodów nad Zalewem trudności sprawiały figurki na stanowiskach wymuszonych niepodpartych, które były ustawione daleko i bardzo daleko.
W kategorii HFT1 zwycięstwo odniósł Przemek Godek, który tym samym wysunął się na prowadzenie w generalce. Drugie miejsce przypadło w udziale obrońcy tytułu sprzed roku, Witkowi Bojanowskiemu, który zaliczył falstart w zawodach otwierających Puchar Zimowy 2015. Do dogrywki o trzecie miejsce przystąpiła Jolanta Wiśniewska reprezentująca gospodarzy oraz aktualny II wicemistrz kraju w tej kategorii, Tomasz Wróblewski, który już w pierwszej rundzie dogrywki pokazał wysoką formę, zajmując ostatecznie najniższe miejsce na pudle.
W HFT2 bezkonkurencyjny tego dnia okazał się Adrian Kała, który o 3 oczka wyprzedził prowadzącego w tej konkurencji po zawodach w Międzyrzeczu Górnym Krzysztofa Siudę, jednocześnie przeskakując go w klasyfikacji generalnej. Trzecie miejsce po wygranej ze Stanisławem Gurbą w dogrywce zajął Dariusz Kida, który broni tytułu wywalczonego przed rokiem.
W FT pod nieobecność czołowych zawodników poprzedniej edycji Pucharu Zimowego znów triumfował Sławomir Czapla, który zdeklasował swoich rywali. Na drugim stopniu podium stanął Artur Bocheński, a trzeci był Robert Szambelan.
Wśród Juniorów starszych swoje pierwsze zwycięstwo odniósł obrońca tytułu sprzed roku Szymon Bojanowski, który w Bielsku zaliczył fatalną inaugurację sezonu, a drugi był Bartłomiej Zborek. W kategorii Juniorów młodszych najlepszy okazał się Antek Kociołek, który wyraźnie wyprzedził Kacpra Gradowskiego oraz Aleksandra Zawieruchę. Tytuł Najlepszej Kobiety trafił do rąk Jolanty Wiśniewskiej, a Najlepszego Weterana do Antoniego Kąkolewskiego.
Wyraźne zwycięstwo w klasyfikacji drużynowej odniosła drużyna PARKU WODNEGO JURA Team w składzie Jolanta Wiśniewska, Sławomir Czapla, Adrian Kała, Radosław Koclęga i Gabriel Węcel, która wyprzedziła drugą tego dnia drużynę KKST (w składzie: Paweł Minorowicz, Przemysław Godek, Tomasz Pachoł i Tomasz Kocemba) oraz Opole Team (Michał Halupczok, Aleksandra Halupczok, Piotr Czarnowski i Rafał Kłapkowski), zmieniając na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej swoich klubowych kolegów z drużyny JURA Team Kolba.pl.