empty

Zawodnicy na czas ostatniej eliminacji Pucharu Zimowego szykowali się na prawdziwie wiosenną aurę. Niestety konfrontacja z rzeczywistością często bywa okrutna - tak było i tym razem. Strzelców przywitał nie tylko teren zawodów w całości pokryty śniegiem, ale także ujemna temperatura i zimny wiatr.

BeskidTeam zorganizował Beskidzki Zimowy Zlot Strzelecki już po raz czwarty z rzędu. W tym roku wyjątkowo odbył się on w marcu, a nie jak to zwykle bywało w styczniu, gdy rozpoczynał sezon strzelecki w naszym kraju. Jedno z najbardziej znanych strzeleckich spotkań w kalendarzu wieńczyło w tym roku cały cykl Pucharu Zimowego. Najbardziej wysunięta na południe polska grupa strzelecka jest znana nie tylko z organizacji bardzo dobrych zimowych zawodów na terenie Starej Prochowni, ale także z faktu, że nikt jeszcze nie wyjechał z Beskidzkiego Zlotu z pustymi rękami.

Niestety temperatura nie rozpieszczała zawodników, a minus sięgający 10 stopni sprawił, że wielu z tych, którzy pojawili się na liście startowej, zostało w domu. Organizatorzy, jak co roku, zdecydowali się na rozstawienie 40 stanowisk z dodatkowymi celami dla strzelców FT. Tor łączony został ustawiony wzdłuż drogi prowadzącej przez teren zawodów - tym razem był nieco krótszy niż zwykle, ale bardziej urozmaicony i zwarty dzięki ułożonym równomiernie stanowiskom wzdłuż obu stron wspomnianej drogi.

Konstrukcja poszczególnych stanowisk była dobrze przemyślana i ciekawa, choć organizatorzy nie ustrzegli się błędów i w kilku miejscach złożenie się do strzału w pozycji dowolnej mogło powodować dyskomfort szczególnie dla niższych zawodników czy też osób starszych. Przyznać jednak trzeba, że na stanowiskach z przysłoniętymi strefami trafienia ustawione zostały bardzo duże „HZ”, co nawet przy niemożliwości przyjęcia wygodnej dowolnej postawy sprawiało, że trafienie figurki z „klęczaka” nie graniczyło z cudem.

Warto wspomnieć, że wszystkie stanowiska na torze HFT były zgodne z regulaminem, a jedynym niedopatrzeniem było ustawienie dwóch celów ze zmniejszoną strefą trafienia ponad regulaminowy limit maksymalnie 10 dopuszczalnych figurek. Warto wspomnieć, że narzekać nie mogą także strzelcy FT, którzy często na łączonych torach muszą się mierzyć z dużymi niedoskonałościami lub uproszczeniami przy strzelaniu w swojej kategorii - w Międzyrzeczu ten problem był praktycznie niezauważalny.

Karty po raz kolejny rozdawał wiatr, który rządził szczególnie na 10 pierwszych stanowiskach, które były zlokalizowane całkowicie na otwartym terenie. Fantastycznie poradził sobie z nimi trzeci zawodnik dzisiejszych zawodów w kategorii HFT1 i reprezentant Polski na Mistrzostwa Świata w HFT, Tomasz Klimunt, który w sekcji najsilniejszego i najbardziej nieprzewidywalnego wiatru ustrzelił komplet! Grzechem byłoby nie wspomnieć, że tą sekcję rozpoczynał cel na maksymalnym dystansie, a siła wiatru była tak zaskakująca, że procent trafień w HFT1 wyniósł zaledwie 9%, co stawia go na pierwszym miejscu pod względem trudności celu w całym cyklu Pucharu Zimowego!

W kategorii HFT1 zwyciężył zdobywca Pucharu Polski 2012 i trzeci zawodnik poprzedniej edycji tych rozgrywek, Witold Bojanowski. Jeden punkt mniej ustrzelił Paweł Minorowicz, ubiegłoroczny triumfator Pucharu Zimowego, który w dogrywce pokonał Tomka Klimunta zajmując ostatecznie drugie miejsce na dzisiejszych zawodach. W klasyfikacji generalnej zwyciężył Tomasz Kocemba, który dwoma zwycięstwami z początku cyklu zagwarantował sobie ostateczny triumf. Na drugie miejsce dzięki zwycięstwu w Międzyrzeczu wskoczył Witold Bojanowski, który zaledwie o 0,01% wyprzedził Błażeja Gąsiora, który zajął w efekcie miejsce trzecie! Warto wspomnieć o wysokim poziomie tej edycji Pucharu Zimowego, który był jednocześnie swoistym przygotowaniem dla członków reprezentacji Polski w HFT, których aż pięciu z podstawowego składu na ten rok pochodzi z południa Polski, a już za tydzień powalczą o drużynowe Mistrzostwo Świata. W czołowej szóstce klasyfikacji generalnej znalazło się miejsce dla całej piątki!

W HFT2 zwycięstwo po dogrywce przypadło Dariuszowi Kidzie, wicemistrzowi Europy w klasie sprężyn, który pokonał Dariusza Sekułę. Na trzecim miejscu zawody skończył Stefan Szczepańczyk, główny faworyt do końcowego zwycięstwa w całym cyklu. Na nieszczęście dla „Bizona”, 100% uzyskane przez Dariusza Sekułę oznaczało, że to ten drugi zwyciężył w całym cyklu Pucharowym, zrzucając go na drugą lokatę. Trzecie miejsce w generalce obronił Dariusz Kida.

W FT zwyciężył Wojciech Charzewski, który zdeklasował swoich rywali. Drugie miejsce zajął reprezentant gospodarzy Artur Bocheński, a trzeci był Mariusz Żydziak. Zwycięstwo w klasyfikacji generalnej już po trzecich zawodach zapewnił sobie Rafał Rozner. Drugie miejsce przypadło w udziale Mariuszowi Żydziakowi, a zwycięstwo podczas ostatniej eliminacji cyklu pozwoliło Wojtkowi Charzewskiemu wskoczyć na trzecią lokatę w "generalce".

W klasie juniorów starszych najlepszy po dogrywce okazał się Paweł Bucki, który pokonał Weronikę Pala i tym samym zaliczył czwarte zwycięstwo z rzędu w zawodach Pucharu Zimowego. Trzecie miejsce zajął Szymon Bojanowski. Tak samo wygląda klasyfikacja generalna, co było już jasne po poprzedniej eliminacji Pucharu Zimowego. Warto odnotować doskonały debiut zawodniczki klubu KKST, Weroniki Pala, dla której marzec był zwieńczeniem pierwszych sześciu miesięcy w strzelectwie terenowym.

W juniorach młodszych bez niespodzianek. Triumf odniosła mistrzyni Europy w klasie Junior Open, Weronika Klimunt, która pokonała swoją klubową koleżankę, Karinę Łyszczek. Trzecie miejsce zajął Bartłomiej Zborek. W efekcie tak samo wyglądała klasyfikacja generalna, bo tylko pokonanie „Wery” przez „Arwenę” podczas ostatnich zawodów mogło coś zmienić w rankingu. Najlepszą Kobietą całego cyklu już po raz drugi została Maja Łysiak (w Międzyrzeczu najlepsza okazała się Weronika Pala), a Najlepszym Seniorem Mieczysław Cupiał (w Międzyrzeczu ten tytuł przypadł Kazimierzowi Jagoszowi), który rok w rok pokazuje, że emerytura to temat bardzo odległy.

W kategorii drużyn zwycięstwo już po ostatnich zawodach w Łazach przypadło drużynie BeskidTeam A w składzie: Rafał Rozner, Tomasz Klimunt, Błażej Gąsior, Roman Grzyb i Stefan Dygdałowicz. Choć zwycięska drużyna względem poprzedniej edycji była zupełnie inna, to drugie miejsce zdobyte w ubiegłym roku udało się obronić KSP Jura A, które w tym roku wystąpiło w składzie: Jacek Łabęcki, Paweł Grabowski, Grzegorz Grabowski, Sławomir Czapla i Damian Straszak. Dzięki zwycięstwu w zawodach w Międzyrzeczu na trzecią lokatę wskoczyła E-Tawerna Podkarpacka, którą w czterech z pięciu zawodów reprezentowało tylko trzech zawodników: Dariusz Kida, Daniel Kozioł i Wacław Stamirski.

Klasyfikacja generalna PZ'20:


26.01.2020
 - Zabrze | WYNIKI
09.02.2020 - Jaworzno | WYNIKI
23.02.2020 - Bohumin | WYNIKI
08.03.2020 - Mikstat | WYNIKI
13.12.2020 - Łazy | WYNIKI
Liczone 3 z 5 zawodów

Organizatorzy PZ'20: